Swego czasu miałem okazję i niewątpliwą przyjemność uczestniczyć w wielu zagranicznych zlotach motocykli BMW R75 i Zündapp KS 750.
Na imprezach niemieckich często usiłowano wprowadzać elementy rywalizacji, a szczególnie wysoko ceniono próby jazdy terenowej. Nie ma co ukrywać, że z doświadczeniem zdobytym w trakcie eskapad w Pirenejach, trasy wytyczone przez Niemców, nie robiły na mnie specjalnego wrażenia.
Dzięki norweskim zlotom mogłem podziwiać niezapomniane widoki i bezpośrednio obcować z piękną, surową, jedyną w swoim rodzaju, przyrodą. Nie bez znaczenia był także fakt, że norwescy przyjaciele mogli poszczycić się ciekawymi zbiorami motoryzacyjnymi. Wieczorami, po całym dniu jazdy, można było wreszcie odpocząć, racząc się przy okazji zacnymi domowymi napojami, zdecydowanie odprężającymi i wprawiającymi w znakomity, he, he, he… humor.
Dwa razy uczestniczyłem w zlotach we Włoszech. Przyjeżdżało nań bardzo dużo motocykli i zdawałoby się, że powinny to być dla mnie interesujące doświadczenia, ale tak, niestety, nie było. Przekonania organizatorów i ich kultywowanie nazistowskiej przeszłości, zawsze stały w zdecydowanej sprzeczności z moimi poglądami
Natomiast nieodmiennie ciepłe uczucia towarzyszą wspomnieniom wypraw do Hiszpanii. Wynika to zapewne z temperamentu Hiszpanów i formuły organizowanych przez nich zlotów — uczestniczą w nich bowiem całe rodziny, a obecność żon, dziewczyn i dzieci jest absolutnie naturalna. W takiej familijne atmosferze nie ma potrzeby grania roli twardego faceta, dla którego jedynym tematem rozmowy jest motocykl, tylko motocykl i jedynie motocykl. Pełni satysfakcji dopełniają dobre hotele i takież restauracje, oferujące znakomite jedzenie, że o hiszpańskich winach nie wspomnę.
Wstęp może nieco przydługi, ale chyba konieczny, by na tle opisanych doświadczeń, móc podzielić się wrażeniami z uczestniczenia w I Zlocie Właścicieli Motocykli BMW R75 i Zündapp KS 750 w Polsce. A wrażenia można sprowadzić do jednego zdania: Jestem zachwycony!
Impreza odbyła się w dniach 28 – 31 maja 2015 roku, w rejonie Międzyrzeckiego Rejonu Umocnień. Oczywiście, aby taki zlot mógł się odbyć, ktoś musiał wszystko przygotować. Ten ktoś, to Łukasz Wyra. Sam wpadł na pomysł zorganizowania Zlotu, sam zadbał o nader atrakcyjny jego program. Oczywiście wcześniej wielu miało pomysł urządzenia podobnego spotkania, ale tylko Łukasz nie poprzestał na snuciu projektów. Wykonał poważną pracę, a dzielnie sekundowali mu Piotr Łąk i Maciej Stapf. Dzięki temu, w ostatnich dniach maja bieżącego roku, miało miejsce nasze pierwsze spotkanie.
Na bazę Zlotu, Łukasz wybrał Gościniec Wysoka, urządzony w zaadaptowanych budynkach dawnego gospodarstwa rolnego. Piękna okolica, bardzo ładne pokoje i restauracja oferująca naprawdę niezłe dania sprawiły, że była to trafna decyzja, tym bardziej, jest stąd całkiem niedaleko do najważniejszych obiektów Międzyrzeckiego Rejonu Umocnień. Tu należy dodać, że nadrzędnym celem uczestników Zlotu, poza wieczornym brataniem się i wymianą technicznych doświadczeń, było poznanie głównych budowli MRU, dlatego przeszliśmy Pętlę Boryszyńską, a także zwiedziliśmy Muzeum Fortyfikacji i Nietoperzy w Pniewach. Sprawdziliśmy również działanie znakomicie zachowanego mostu obrotowego.
Nie będę pisał szczegółowo o Międzyrzeckim Rejonie Umocnień, gdyż wystarczającą ilość informacji można znaleźć w Internecie, a poza tym, co szczerze polecam, najlepiej samemu odwiedzić to miejsce.
W Zlocie wzięło udział dwunastu właścicieli R75 i KS 750. Uczestnicy przybyli z różnych, nieraz odległych miejsc Polski. Od Szczecina po Lubelszczyznę, od Giżycka po południe Polski, od Torunia przez Łódź po Białystok. W ciągu trzech dni, różnymi drogami pokonaliśmy ponad dwieście kilometrów. Najwięcej frajdy, już tradycyjnie, sprawiła jazda leśnymi duktami i wijącymi się między polami drogami szutrowymi.
Łukasz Wyra zapowiada, że zlot będzie imprezą cykliczną, coroczną, bez stałej lokalizacji, dlatego ma nadzieję, że pozostali uczestnicy zechcą się włączyć i pomóc w wyszukiwaniu interesujących miejsc, najlepiej mało znanych i nie obleganych przez turystów.
Poniżej prezentuję kilka zdjęć ze Zlotu.
P.S.
Miłą pamiątką po zlocie jest ładnie zaprojektowana koszulka oraz ciekawa naszywka.